Kolejny transport dotarł do celu. Mieszkańcy Charkowa, mieszkańcy przyfrontowych wiosek oraz wojsko, otrzymali w sumie blisko 7 ton pomocy humanitarnej.

Tak, aż 7 ton i to dzięki Waszemu wsparciu a ja tylko jako kierowca dostarczyłem to na miejsce.

 

Każda paczka, każdy kilogram kaszy dotarł bezpośrednio do potrzebujących.

Paczki z Polski ważyły ponad 7 kilogramów każda i składała się z ryżu, kaszy, cukru, soli, makaronu, płatków owsianych, dżemu, konserwy mięsnej, pasztetu, mydła, budyniu, herbaty, proszku do prania i opcjonalnie podpasek, szamponu czy karmy dla zwierząt.

Paczki dotarły do wiosek położonych 30 km na północ od Charkowa, w odległości 2km od roSSyjskich pozycji.

Kolejna część transportu to pomoc dla wojska. Najważniejszy skład tej pomocy to 40 kamizelek kuloodpornych. Ponadto dużo jedzenia.

A zwierzęta? 400 kg suchej i mokrej karmy.

Krótko o samym wyjeździe. Północna część Charkowa i wsie na północ od miasta są pod ciągłym ostrzałem artyleryjskim. Kamizelki kuloodporne to konieczność.

Tym razem nie było kolejki mieszkańców oczekujących na nasz przyjazd. Bliskość frontu, obserwacja przez wrogie drony oraz możliwość ostrzału, spowodawały, że po przybyciu auto zostało zamaskowane, my schowaliśmy się pod dachem i oczekiwaliśmy sygnału od obserwatorów, iż drony odleciały.

Po godzinie rozpakowaliśmy ponad 200 paczek, jedzenie dla zwierząt oraz pierwszą część pomocy dla wojska w trybie ekspresowym a samo rozdawanie pomocy nastąpiło później.

Następny punkt wyjazdu to jednostka wojskowa. Tam pozostało jedzenie, kolejne paczki, które wojsko miało dostarczyć do tzw. „szarej strefy” oraz kamizelki kuloodporne, które sami musieliśmy przetestować i próbować przestrzelić.

Za kamizelki dziękuję Open Dialogue Foundation / Fundacja Otwarty Dialog

Po powrocie do Charkowa, wizyta w supermarkecie. Tam już czekało na nas 350 paczek po 7 kg każda o wartości ponad 20.000 zł. Zapakowaliśmy prawie 2,5 ton jedzenia, które trafiło do najbardziej potrzebujących.

Na koniec wizyta w Komendzie Policji – tam pozostało 100 kolejnych paczek oraz kilkaset kg jedzenia pakowanego w duże worki (min 150 kg mleka w proszku, 150 kg kaszek dla dzieci) – miały zostać przekazane do szpitala.

Jak zawsze to był ostatni wyjazd. Jak zawsze... jadę znów i to bardzo szybko dlatego jak znowu proszę o wsparcie. Pomocy coraz mniej, wolontariuszy coraz mniej a my jedziemy dzięki własnym kontaktom, tam gdzie nawet ukraińcy nie docierają.

Kolejny wyjazd będzie jednak inny niż wcześniejsze. Wyjazd w piątek 12.08 i kierunek dalekie Zaporoże. Jedziemy znowu w pobliże frontu. Stamtąd jedziemy do Charkowa i pomoc, która mam nadzieję spłynie, znowu zostanie zamieniona na paczki w charkowskim supermarkecie.

System jest dopracowany a wolontariusze ukraińscy tylko czekają na nasz przyjazd.

 

https://zrzutka.pl/4hda99

 

Galeria zdjęć

wstecz