My ciągle jeździmy, ciągle pomagamy, ciągle jesteśmy potrzebni. Jedziemy znowu, Tym razem wyjazd stricte świąteczny – niech mają choć zapach świąt, chwile normalności i chwile zapomnienia. W tym możemy im wszyscy pomóc. 

Jedziemy znowu, Tym razem wyjazd stricte świąteczny – niech mają choć zapach świąt, chwile normalności i chwile zapomnienia. W tym możemy im wszyscy pomóc. Paczki dla cywili zostaną tak skomponowane by znalazły się w nich również świąteczne produkty (paczki z Polski). W zależności ile się uda zebrać środków, tyle paczek będzie czekać na nas w Charkowie. Tym razem zbieram też na paczki dla żołnierzy. Nie paczki wojskowe lecz chwile przyjemności dla synów, braci, ojców...

500 – bo tyle liczy żołnierzy zaprzyjaźniona jednostka – 500 paczek ze świątecznymi przyjemnościami. W skład paczki wejdą: owoce, wełniane skarpety, krem do twarzy, coca-cola, napój energetyczny, kabanosy, nutella (!), pierniki, batony.... To nie będą wielkie paczki ale w okopach, na stanowiskach sprawią przyjemność. Ponadto z Polski pojadą generatory, kilkadziesiąt piecyków gazowych, łopaty, saperki, kilofy, świeczki i wiele, wiele więcej. Ciągle liczymy na Waszą pomoc, ciągle zbieramy zarówno finanse na te zakupy jak i dary rzeczowe.

Można wpłacić na zrzutkę lub dostarczyć dary pocztą, kurierem czy w dowolny sposób.

Tydzień temu wróciliśmy z miejscowości położonych bezpośrednio przy froncie. Dotarliśmy za Kupiańsk i pod Bachmut. Kupiańsk (100km na wschód od Charkowa). Stamtąd przez wojskową przeprawę na rzece Oskoł, około 25 km na wschód w kierunku jeszcze okupowanego Swatowa.

Czy pomoc tam jest potrzebna? Jak najbardziej. Tereny te były okupowane przez wiele miesięcy, we wrześniu trwały tam walki a jakość dróg, brak mostów i brak komunikacji, powoduje, że do wsi na wschód od Kupiańska nie ma jak jechać gdyż jedyna przeprawa przez rzekę, wykorzystywana jest przez wojsko. Zresztą kto miałby jeździć, jeśli tam pozostali tylko ludzie starzy. Nie ma prądu, nie ma gazu, nie ma zaopatrzenia. Tam rozdaliśmy 320 paczek żywnościowych z Polski (8kg każda), 35 piecyków gazowych , 4 agregaty prądotwórcze oraz pomoc dla wojska Po powrocie, z Kupiańska, w lokalnym markecie czekało na mnie 300 gotowych paczek (10kg każda). Kolejnego dnia odległy wyjazd. Niedawno wyzwolony Łyman, położony około 20 km od Bachmutu i kilka kilometrów od linii frontu.

W Łymaniu, w ciągu kilku godzin, w towarzystwie nieustającego huku artyleryjskiego rozdaliśmy 370 paczek z jedzeniem, i około 100 kg karmy dla zwierząt. Ponadto do Bachmutu pojechały 4 agregaty, kilka kartonów środków medycznych, 10 łopat, 25 piecyków gazowych i dwa drony. Powrót do Charkowa, pozostawienie 1000 opasek odblaskowych dla dzieci i powrót jeszcze tego samego dnia do Polski. Aha....jeszcze do Połtawy dotarło 150 kg świeczek!

Pamiętajcie...dobro wraca. Niech mają lepsze święta bo tam zimno i ciemno!!

Jeżeli chciałbyś/chciałabyś nam pomóc to można wpłacić datek poprzez zorganizowaną przez nas zrzutkę:

https://zrzutka.pl/fv2ra5

Lub bezpośrednio na konta fundacji podane na naszej stronie.

Dziękujemy! ????????????

Galeria zdjęć

wstecz