One też potrzebują pomocy. Nie bardziej niż ludzie, nie mniej niż ludzie ale po prostu też. Miarą cywilizacji dla mnie jest dbanie o zwierzęta i w tym przypadku Polacy również zdali egzamin i myślą o nich od pierwszego dnia tej wojny.
Od początku wiedziałem, że jeden transport będzie tylko dla nich. Już do Zaporoża pojechało sporo karmy, już Misza zabrał na front karmę by dać je zwierzętom w opuszczonych wsiach a tym razem celem było „Centrum sterylizacji zwierząt bezdomnych” w Równem gdzie trafiają okoliczne zwierzęta ale też zwierzęta z terenów frontowych.
Nie była to wyprawa na 1300 km w głąb Ukrainy a jedynie 200 km za Lwów.
Miejsce sprawdzone, zweryfikowane i jechałem tam ze świadomością, że wszystko się przyda a potrzeby były ogromne. Kiedy dostałem w środę nieśmiałą listę z potrzebami to się złapałem za głowę bo miałem zapewnioną tylko karmę a wyjazd za dwa dni.
Dzięki ogromnemu sercu wielu osób, dzięki mojej szybkim zakupom udało się zrobić imponujący transport, z którego naprawdę jestem dumny.
Tym razem jechałem własnym samochodem, który okazał się pakowny jak dobry blaszak choć obciążenie zapewne dwukrotnie przekraczało dopuszczalne.
Do Równego pojechało:
550 kg karmy
1000 strzykawek, 1000 igieł
nici chirurgiczne
środki medyczne o wartości blisko 1000 zł (przeciwbólowe, odrobaczenie i inne)
środki w sprayu na gojenie ran
preparaty do dezynfekcji ran
preparaty na kleszcze
maty i podkłady operacyjne
środki do dezynfekcji narzędzi i klatek
obroże
miski
bandaże, opaski, gazy, plastry specjalistyczne
i wiele, wiele innych.
Patrząc na miejsce gdzie dotarła pomoc i podejście osób tam pracujących, wiem, że dotarło to w punkt. Już po kilku godzinach dostałem zdjęcia psów w trakcie aplikacji preparatów na kleszcze.
Aha...w tym aucie znajdował się jeszcze generator prądu, który przekazałem o świcie wojsku a późnym wieczorem już dotarło zdjęcie z miejsca docelowego, z frontu.
To miał być ostatni transport jednak operacja Charków już rozpoczęta. Jestem otwarty na wszelką formę pomocy. Już jedna paleta jest w magazynie a i kilka złotych na koncie.
Niestety szczególnie teraz na wschodzie potrzebna jest pomoc gdzie już w tej chwili prawie nic nie nie dociera a ludzie gotują obierki z ziemniaków.
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji tego transportu, szczególnie wpłatami, które pozwoliły na dokonanie niezbędnych zakupów choć i tak jak przy każdym transporcie trzeba było conieco dołożyć.
PRZYPOMINAMY
Pod tym linkiem mogą znaleźć Państwo organizowaną przez nas zrzutkę na samochód dla fundacji: